wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 5

[Tajemnica brunetki. Rozmowa blondynki z brunetem]

- Chcesz się dowiedzieć czemu jest taka smutna i przybita ? - spytała Izka.
- No tak tylko poczekaj 10-15 minut oki ?
- Dobra to się pośpiesz - powiedziałam i już go nie było. Minęło 10 minut na pewno będzie chciał się dowiedzieć wszystkiego. Dobra widzę że już idzie więc to będzie długa rozmowa.
- Już jestem mam nadzieje że się nie spóźniłem ? - spytał 
- Nie jesteś punktualny to bardzo dobra cecha - uśmiechnęłam się 
- To więc chodźmy i wszystko mi opowiesz.
Po wejściu do Atlas Areny usiedliśmy przy stoliku ja zamówiłam colę a Fabian sok. Przez chwilę była martwa cisza ale jakoś trzeba było mu to powiedzieć więc zaczęłam.
- Słuchaj mnie uważnie bo nie chce mi się powtarzać. 
- Zamieniam się w słuch.
- Więc jakieś trzy tygodnie temu Paweł ( jej były) ją rzucił a wszystko zaczęło się od tego jak Paula przyszła do mnie do mieszkania bo była tam mała domówka i ją zaprosiłam. I jak głupia zabujała się w Pawle. Wydawali się taką szczęśliwą parą. Mijał miesiąc, drugi, trzeci, czwarty, piąty i był szósty i to przyszedł dzień w którym wszystko się spieprzyło. Chciała zrobić mu niespodziankę  przychodzi do niego słyszy głośną muzykę i lekko uchylone drzwi i weszła. To co Paula zobaczyła to przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Był z jej najgorszym wrogiem czyli z Iloną. Paula z Iloną nie lubią się od przedszkola. Wybiegła z jego mieszkania jak najszybciej mogła. Nie chciała go już znać potem było już tylko gorzej groźby przychodził pod jej blok nie dawał jej spokoju. Dlatego musiała się przeprowadzić bo inaczej by nie wyrobiła. Ale to nie wiele dało bo ciągle go widziała a to w parku czy w kawiarni itd. Dlatego chodzi jak struta i słucha takiej smutnej muzy. Sam przecież widziałeś jaka była zapłakana i miała podkrążone oczy. 
- No tak widziałem i chciałem nawet pomóc ale ona nie chciała to się nie pchałem.
- Ale teraz jest jej to obojętne więc możesz spróbować - powiedziałam z uśmiechem.
- Jak to mówią raz kozi śmierć - i zaczęli się oboje śmiać. Pożegnali się Izka poszła w swoją stronę a Fabian do domu. 
- A jeszcze jedno jak szłyśmy do niej do domu to przechodząc przez park żołnierz się na Paule tak spojrzał i puścił jej oko więc się śpiesz - powiedziała to i poleciała na przystanek. - kurcze to muszę się spieszyć ale powoli bo jak zrobię jakiś nie potrzebny ruch to mogę wszystko spieprzyć. Więc muszę wszystko przemyśleć w drodze do niej mam nadziej że mnie wpuści. - Fabian dotarł do drzwi i zapukał. Ale słyszał że leci znana mu piosenka. 



[W zaciszu z kubkiem gorącej herbaty]

Nie chce dziś z nikim gadać nawet jak to jest Izka. Ale ten żołnierz był fajny i bardzo miły. Jak on miał na imię ? A tak już pamiętam Krzysztof. Bardzo ładne imię podoba mi się. Nagle ktoś puka do drzwi. Ściszę muzykę chociaż niech słyszą co mi tam. 
- Strasznie lubię tą piosenkę Honey - lalalove  - rany i znów ryczę dlaczego on mnie tak potraktował. To już jest przeszłość muszę iść do przodu z poniesioną głową. Ta piosenka daje mi trochę humoru na lepszy dzień. 

Patrzę w niebo, widzę spadające gwiazdy, 
Wśród nich jedną jesteś Ty,
Nie chcę złapać Cię, 
nie, nie chce złapać Cię, 
Myślałam, że wygram walkę z przeznaczeniem, 
Teraz wiem, niczego już nie zmienię, 
Płomień w końcu zgasł, 
nasz płomień w końcu zgasł.

Ty tylko nie pomyśl, że bez Ciebie będzie mi źle, 

bo gdy patrzę teraz w lustro, uśmiecham się!

Otwórz oczy jest za późno,
nie szukaj mnie na próżno
Teraz tylko tracisz swój czas,
Czy tak wiele wymagałam
W ślepą miłość zaplątana?
Czy żałujesz już, ze nie ma nas?

Chce słyszeć la la la la la love you,
mów mi la la la la la love you,
mów mi la la la la la love you.
Oooou
Chce słyszeć la la la la la love you,.
mów mi la la la la la love you,
mów mi la la la la la love you.
Oooou

Puste słowa, obietnice bez znaczenia.
Są bez wartości, nie mam nic do stracenia, 
bo to Twój błąd.

A drzwi muszę otworzyć kto się może tak dobijać ? 
- Tak ... Fabian co ty tu ... - nie dał jej skończyć.
- Widzę że znasz mnie doskonalę ale teraz ja chce się czegoś dowiedzieć o tobie. powiedział i uśmiechnął się 
Pomyślałam że może to nie głupi pomysł poznam go bliżej a on mnie czemu nie i tak nie mam nic do stracenia. 
- Proszę wejdź - powiedziała Paula i odwzajemniła to uśmiechem.
- Dzięki ale widzę że masz małe problemy. 
- Izka wszystko już powiedziała ?
- No tak raczej powiedziała wszystko.
- Tak też myślałam. 
- Ale dobrze przynajmniej wiem na czym stoję - zaczął się śmiać.
- Że co słucham !!! - rzuciłam na niego zabójczy wzrok.
- Nie nie to nie tak - spuścił głowę.
- A jak ? wszyscy faceci myślą tylko o jednym.
- Nie wcale że nie - zadeklarował stanowczo.
- Jak ci Iza wszystko powiedziała to po co przychodzisz do mnie ?
- Chce ci pomóc po prostu i też jesteś moją sąsiadką. Więc nie przyjmuje żadnej odmowy a na początek uśmiech. 
- A jak się nie uśmiechnę to co ?
- Zobaczysz jak się nie uśmiechniesz - i zrobił szyderczy uśmiech. 
- Nie boje się ciebie - i pokazałam mu język. 
- O moja droga tak to się nie bawimy. - i zaczął mnie łaskotać normalnie trochę się zdziwiłam ale po chwili zrozumiałam że Fabian naprawdę chce mi pomóc. 
- Już już starczy tego nie mogę złapać tchu - w dodatku mnie brzuch rozbolał ze śmiania się. 
- Dobrze przestanę ale pod jednym warunkiem.
Jeszcze mi warunki będzie stawiał. Co on sobie myśli dobra niech mu będzie.  
- Jakim ? - spytałam. Ale czemu Fabian tak blisko podszedł ?
- Żebyś się częściej uśmiechała wolę cię uśmiechniętą niż smutną i płaczącą. 
Nagle poczułam coś dziwnego. W pewnym momencie było mi strasznie dobrze w jego towarzystwie. Czułam się taka bezpieczna gdy on jest przy mnie.
- Ktoś tu się zamyślił - zaczął się śmiać. 
- Wcale nie tylko intensywnie myślałam - sama nie wierzyłam że to powiedziałam. Ale cóż stało się. Usiedliśmy na kanapie zrobiłam ciepłą herbatę i zaczęliśmy poważnie rozmawiać bez wygłup. Gadaliśmy tak chyba do północy. 
- Ja już muszę lecieć ale jak zawsze wpadnę do Ciebie albo ty do mnie to już jak będziesz chciała - po tych słowach już go nie było.




Proszę kolejny rozdział już jest. Nie wiem jak wy ale mi się nie za bardzo podoba ale czekam też na wsze opinie :) Proszę zostawcie po sobie jakiś komentarz. Muszę się na czymś bazować a jak nie mam komentarzy to ciężko mi jest. Mam nadzieje że w następnych rozdziałach będzie się działo wiele więcej :)  

poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 4

[Dzień przed meczem]

- Hej Izuś to o której się widzimy jutro ?
- No siemka mecz jest o 14:00 wiec może o 12:00 jak myślisz ?
- Spoko mi to obojętne wiec o 12:00.  
- Dobra to jutro przed Areną Ursynów ok.
- Ok to do jutra. 
- Buziak papa.
- Papa. - dobra wszystko ustalone więc tylko pod prysznic i spać.
Nie no kto o tej porze może dobijać się do drzwi ? Idę otworzyć bo ktoś się tak dobija że zaraz szału dostanę. Patrze przez wizjer a tam stoi Fabian co on może chcieć o tak późnej porze ?
- Czemu zawdzięczam tą wizytę o tak późnej porze ?
- No miałem wpaść i pogadać wiec jestem.
- Ale nie musiałeś tak późno przychodzić mogłeś przyjść dużo wcześniej. - powiedziałam stanowczo.
- Widzę że już kładziesz się spać więc nie będę przeszkadzał wpadnę jutro dobrze. Kurcze ale nie mogę jutro wpaść do Ciebie bo będę po meczu przepraszam. 
- Wiesz co rozbawiłeś mnie tym - chciałam już powiedzieć że jutro będę na tym meczu ale w porę ugryzłam się w język.
- To chyba dobrze - uśmiechnął się i poszedł do siebie.
Trochę się zdziwiłam ale zamknęłam drzwi i poszłam spać. Obudziłam się o 10:00 no trochę mi się zaspało ale dobra mam jeszcze 2 godziny do spotkania z Izką więc nie jest aż tak najgorzej. Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic ubrałam się w czerwone jeansy sweter zrobiłam lekki makijaż i poszłam coś zjeść. Wyszłam z domu miałam 20 minut piechotą na Arenę. Szłam przez park gdy nagle zauważyłam mojego byłego znów. Dobra wzięłam kilka głębokich oddechów i poszłam dalej. Jest Arena o i jest już Izka no tak ona tego meczu za nic nie przepuści ^^.
- Hej już jesteś myślałam że się spóźnisz ? - spytała Izka
- Co nie nie ja się nie spóźniam jeśli jestem umówiona. 
- Nie no luz to co wchodzimy ?
- Tak tak wchodzimy - powiedziałam na odczepnego. 
- Ej co z tobą nie widziałam cię takiej ... tylko nie mów że znów go widziałaś ? 
- Niestety tak. 
- Cholera nie możesz tak dalej funkcjonować Paula. 
- A Fabian ci się nie podoba ?
- Jest tylko moim sąsiadem. - powiedziała stanowczo Paula 
- Jak to on jest twoim sąsiadem no co ty i nic mi nie powiedziałaś wielkie dzięki. 
- Nie chciałam ci mówić po prostu. 
- Dobra mecz się zaczyna - powiedziała Izka 
Mecz się zaczął a mnie to w sumie nic nie obchodzi jaki będzie wynik bo i tak mam inne zmartwienia. Nie dogaduje się z rodzicami z bratem też tak sobie. Więc za ciekawie nie jest. Jedyną osobą kto mnie rozumnie jest moja najlepsza przyjaciółka Izka. Tylko ona daje mi jeszcze te siłę którą muszę mieć każdego dnia i za to jej jestem wdzięczna. Mecz dobiegł końca jak zawsze i oczywiście Izka poleciała po autografy. Nagle dostaje smsa :
Pożałujesz tego rozumiesz!!!
Zaczęłam naprawdę bać się o swoje życie. Czego on może chcieć przecież to on zerwał nie ja. Czuję że ktoś siada obok mnie i pyta :
- I jak podobał się mecz ? - spytał mężczyzna 
- Nie za bardzo oglądałam więc nie mogę się wypowiedzieć na temat meczu. 
- Czy coś się dzieje ? 
Skądś znam ten głos ale skąd ? Naglę podchodzi Izka i mówi :
- Mogę autograf ? 
No tak mogłam się tego spodziewać. - Jeny Fabian meczysz. 
Wiesz że nie mam nastroju do jakichkolwiek rozmów - prawie to wykrzyczałam. 
- Spokojnie przychodzę w pokojowych zamiarach - uśmiechnął się w moim kierunku.
- Izka jak chcesz to wszystko mu wyjaśnij - powstrzymywałam wtedy swoje łzy.
- Ale Paula na pewno ? 
- Tak na pewno - i wybiegłam z Areny najszybciej jak mogłam. 



[Pewien brunet przed treningiem]

Dziś po meczu pójdę to tej z pod 7 tylko cały czas nie wiem jak się nazywa to cudowna dziewczyna. Kurcze która to godzina spóźnię się na trening. Znowu słucha za głośno muzyki coś musi się pod tym kryć bo czemu taka ładna dziewczyna jak ona miała by płakać ?
Zostawię te przemyślenia na później teraz idę na trening. 



[W hali ]

- Siema chłopaki.
- Cześć Fabian - odpowiedzieli chórem. 
- Co dziś trener dla nas przygotował ? - pytali z ciekawością.
- A dziś będziemy biegać na dworze. 
- Trenerze ale czemu ?
- Dziś wyjątkowo to tylko raz chłopaki więc idziemy biegać a potem na siłownie.
- No dobra - odpowiedzieli chórem 
Dobra trening się skończył siłownia też mam za 4 godziny mam mecz więc pójdę do domu może uda mi się z nią w końcu porozmawiać jest taka piękna i te jej zielone oczy.
- Jak to mówią raz się żyje - zadzwonił raz 
- Hej nie przeszkadzam ? 
- Powiedziałeś że nie za bardzo masz czas żeby wpaść i co wpadasz z tak zwaną nie zapowiedzianą wizytą. 
- Przepraszam jak nie masz humoru ze mną gadać to powiedz ja zrozumiem. 
- Tak nie mam zamiaru z nikim gadać - i w tedy się rozpłakała nie wiedziałem co się dzieje ona szybko zamknęła drzwi. Więc poszedłem do siebie. 



[Parę chwil przed meczem ]

Mam nadzieje że ta dziewczyna jest na trybunach i będzie oglądać nasze zmagania. A jak nie to trudno może innym razem ją spotkam. Nie jednak przyszła z koleżanką tylko znowu jakaś przygaszona.
Mecz się zaczyna muszę myśleć o zwycięstwie na Treflem Gdańsk. 



[Po meczu na trybunach ]

- I jak podobał się mecz ? - spytał Fabian.
- Nie nie za bardzo więc nie mogę się wypowiedzieć na ten temat. 
- A coś się stało ? - w tym momencie pochodzi do nas jej koleżanka i prosi mnie o autograf i nagle słyszę :
- Fabian wiesz że meczysz i nie mam ochoty na jakiekolwiek rozmowy. 
- Spokojnie przychodzę z dobrymi zamiarami - uśmiechnąłem się w jej kierunku. 
- Izuś jak chcesz to wszystko mu możesz powiedzieć mi już nie zależy po tym jak dostałam od niego kolejnego smsa. 
- Ale Paula na pewno.
- Tak na pewno. - i uciekła płacząc.


[Zdenerwowana brunetka]

Gdzie jest Paula nie długo musimy wchodzić. O idzie ale jakaś taka smutna. Dobra mniejsza o to zaraz wchodzimy i będzie super.
- Siemka coś przygaszona jesteś nie mów że znów wracasz myślami do tamtego idioty.
- Ja go widziałam jakieś 30 minut temu ...
- Nie możesz tego zostawić nie możesz od tak po prostu zapomnieć ?
- Dobra skończmy to wchodzimy ?
- Jasne że wchodzimy - uśmiechnęła się Izka.
Ale się cieszę że mam taką kumpele jak Paula ona mi zawsze doradzi, pomoże i pójdzie na mecz ze mną. Taka przyjaciółka to skarb. Ale może ten Fabian coś pomoże przecież widzę jak on na nią patrzy. Jest mecz później pomyślę nad tym. Tak ale emocje a mecz był niesamowity.
- Paula idę po autografy jak chcesz to poczekaj tu na mnie.
- I tak nie mam zamiaru nigdzie się ruszać.
- Dobra jak chcesz. - patrze a tam obok Pauli siedzi Fabian chyba coś do niej czuje. 
- Przepraszam można autograf - zapytałam
- Tak oczywiście - odpowiedział mężczyzna.
- Paula podnieś głowę wiesz kto obok ciebie siedzi ?
- Izka nie wiem możesz mnie nie męczyć. 
- Ale Paula  - nagle mi przerwała 
- Tak wiem że to Fabian i nie mam ochoty na jakiekolwiek rozmowy. Jak chcesz to mu wszystko wyjaśnij ja już nie mam siły. I wyleciałam z płaczem ...


Hejka :)
Troszkę długi jest ten rozdział ale mam nadzieje że będzie się dobrze czytał.
Ciekawi jesteście co chce powiedzieć Izka Fabianowi ? 
Ale trzeba trochę poczekać na następny rozdział.
Postaram się dodać kolejny jak najszybciej ;)
Buziaki :*

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 3

[W pewnym mieszkaniu. Brunet]

Co jest? kto może dzwonić do mnie tak wcześnie ? Rany jak to Grzesiek to go zgnoję przez fona. Patrze na telefon a tam wyświetla mi się "McGregor" no dobra odbiorę zobaczę co chcę. - Siema co chcesz ? 
- Powiedzieć że jutro dostaniesz w ciry ^^ - śmiał się Grzesiek.
- Hahaha zobaczymy jutro kto dostanie bardziej w dupę. Jak tylko tyle chciałeś mi powiedzieć to masz przesrane!!!
- U a co cię tak wkurzyło ???
- Może nie wkurzyło ale myślę o jednej dziewczynie.
- U Fabio nie możliwe Ciebie trafiła strzała amora ?
- Nie wiem może to tylko zauroczenie dobra muszę kończyć za 2 h mam trening.
- Ok to do jutra i zobaczymy kto jest lepszy i się rozłączył.
Ludzie jak można tak wcześnie puszczać muzykę i to tak głośno!!!
Niech to ja się dowiem kto to to ta osoba pożałuje że tu zamieszkała. Zaraz tam pójdę tylko się ubiorę bo w piżamie nie wypada ^^ . - wskoczył w jakieś ciuchy i poszedł. Przecież to z pod 7 tu się chyba ktoś nie dawno wprowadził. Nie ważne i tak mam dość z samego rana słuchać muzyki. - dzwonek do drzwi. Otworzyła mu dziewczyna w koszulce na ramiączka i krótkich czarnych spodenkach i rękę miała pokrwawioną musiała coś stłuc.
- Tak - wymamrotała dziewczyna.
W myślach :
Jeny przecież to ona ale czemu płacze ? Czemu jest tak przybita ? Czym jest tak przybita ? Mam strasznie dużo pytań do niej tylko nie wiem jak zacząć. Czemu ma pokrwawioną rękę ?
- Wiem że jest trochę za wcześnie na puszczanie tak głośno muzyki - kurde co ja gadam powinienem zapytać czemu jest tak przybita,przygaszona i czemu krwawi jej ręka. A nie pieprzyć że za głośno puszcza muzykę.
- Przepraszam zaraz wyłączę - i zaczęła płakać.
- Hej widzę że coś się dzieję może mogę jakoś pomóc ? - zapytał Fabian.
- Nie nie trzeba jakoś sobie poradzę - i znów zaczęła płakać. 
- Widzę że nie mam innego wyjścia jak pomóc tobie nie lubię jak piękna dziewczyna płacze. 
- No dobrze jak Pan tak nalega to proszę wejść. 
- Tylko nie Pan mam na imię Fabian ale raczej powinnaś mnie kojarzyć. 
- Tak tak kojarzę. - powiedziała nie prawdę.
- A co się stało z ręką ? 
- Nic takiego kubek mi się zbił.
- Ale trzeba to opatrzyć i zdezynfekować ranę.
- Nie nie trzeba - odpowiedziała cicho.
- Dobrze jak chcesz ale pamiętaj że ja jeszcze tu przyjdę porozmawiać i pomóc - i w tym momencie spojrzał na zegarek. - Rany nie zdarzę na trening spotkajmy się po treningu ja przyjdę i bądź pewna ja tak łatwo nie odpuszczam - po tych słowach wyszedł z mieszkania i poszedł na trening.


[Zamyślona brunetka]

Podeszłam do okna z kubkiem kawy w reku patrze a tam mój były chyba mieszka gdzieś w okolicy bo wychodził właśnie ze sklepu. Wypuściłam kubek i trochę się poparzyłam i pocięłam. Jedynie co udało mi się zrobić to tylko zgłośnić muzykę. Po paru minutach ktoś dzwoni do moich drzwi. Otwieram a tam sąsiad. - Wiem że jest trochę za wcześnie na puszczanie tak głośnej muzyki. A co się stało w rękę widzę że krwawi. 
- Zbiłam kubek i się pokaleczyłam a co do muzyki to już ściszam. Przepraszam. 
- Ale czy wszystko jest w porządku ?
- Tak wszystko jest ok - nic nie jest ok i zaczęła płakać. 
- Chyba nie jest wszystko w porządku.
- Zapewniam że jest - powiedziała stanowczo 
- No dobrze ja się spieszę na trening ale po treningu zajrzę do Ciebie i porozmawiamy dobrze ?
- Jak Pan chce. 
- Proszę cię tylko nie Pan mów mi po imieniu ok - uśmiechną się tak jak zawsze i wyszedł. A ja zabrałam się do sprzątania i musiałam opatrzyć ranę. Jakoś dałam radę i w tym momencie dostałam smsa w treści było :
Pożałujesz tego jeszcze!!!
Domyślałam się że tylko on mógł mi tak napisać. Mam się czego obawiać ? Może faktycznie jestem w nie bezpieczeństwie ? Zastanawiałam się tak krótką chwilę i doszłam do wniosku że nie mam się czego bać. Nie ma prawa mnie zastraszać. Czy on myśli że poddam się tak łatwo jak tak myśli to jest w duuuuuużym błędzie. Chwilę później dostaję jeszcze jednego smsa i znów od niego. Chyba zależy mu na tym żeby zniszczyć mi życie. 
Czy ty myślisz że któryś z facetów na ciebie spojrzy nigdy w życiu. I wiesz co ja byłem z tobą tylko dla litości. 
No teraz to przegiął pałę !!! A z resztą co ja się będę z nim w kotka i myszkę bawić nie mam takiego zamiaru. Izce powiem dopiero jutro po meczu albo i później nie chce jej wytrącać z tej błogości jutrzejszego meczu. Zadzwonię do niej wieczorem żeby ustalić o której się widzimy. 


  Siemka :)
Mam nadzieje że się nie nudzicie czytając mojego bloga :) Akcja się rozkręci tego możecie być pewni :)
Czekam na wasze opinie :*


piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 2

[Na hali. Brunetka i Blondynka]

Izka, a tak pomijając to dzięki, że mnie do tego namówiłaś nawet nie wiem jak ci dziękować. Ale wiesz co fajni są ci siatkarze nie myślałam ze mogą być tacy ... hmmm nie wiem jak to opisać no po prostu brak mi słów. Najfajniejszy jest chyba trener Bednaruk xD. Wiesz to taki księziuńcio z Gumisiów a zwłaszcza ten jego fryz. I zaczęłyśmy śpiewać "zobacz sam jak gumisie skaczą tam i siam bo gumisie cały świat już zna gumiś to fajny miśśśśśś gumiś to fajny miśśśśś" Obie zaczęłyśmy się śmiać tak ze nam łzy leciały i brzuchy nas rozbolały. 
- Weź przestań przecież jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nigdy się to nie zmieni ani żaden facet ani nic co mogło by nas poróżnić rozumiesz to czy mam ci to przeliterować - zaśmiała się. - No wiec chodźmy już bo zaraz się mecz zacznie. Usiadłyśmy tak żeby nikomu nie przeszkadzać. Mecz zakończył się sukcesem dla naszych chłopaków i teraz około 5-6 h do Warszawy obyśmy nie powariowały w czasie jazdy do domu. 
Była świetna atmosfera i co najważniejsze było co świętować ^^ a to w drużynie jest podstawą do grania zespołowo. W końcu w Wawie nareszcie będę mogła położyć się w swoim łóżku. 
- Dobra chłopaki to my spadamy bo padamy no twarz wiec narka.
- Oki to do następnego meczu - powiedział Olenderek.
Kierowałyśmy się do autobusu co ja pierdole my się ledwo poruszałyśmy ale dobra jak trza to trza. Wsiadłyśmy do autobusu i pojechałyśmy do domów. Przy Galerii Mokotów się pożegnałyśmy i  teraz tylko pod prysznic i spać. Nagle czuje że telefon mi dzwoni o tej porze kto mi dupę zawraca.
- Hej Paula zapomniała bym nie musimy jutro przychodzić na ich trening.
- Wiesz co nawet jak byśmy musiały to i tak bym nie poszła na ich trening. - prawie wykrzyczała jej to przez telefon.
- Dobra ale nie musisz się na mnie wydzierać przez fona. 
- Wiem ale jestem już zmęczona i nie kontaktuję rozumiesz - zapytała cichym głosem Paula.
- Dobrze to już cię nie denerwuję idź spać oki ?
- Właśnie miałam iść spać wiec dobranoc.
- Buziak słodkich snów. - zaśmiała się Izka i szybko się rozłączyła.
Ja też poszłam spać bo ledwo trzymałam się na nogach. Nawet nie wiem kiedy i w jaki sposób tak szybko zasnęłam. 



                                              
[Kac moralny ? Brunetka]

Rano obudziłam się dziwnie wypoczęta wiec coś musiało być nie halo i zaczęłam się zastanawiać co gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Była 7 rano a w moim progu stała Izka i się uśmiechała jak głupia do sera. 
- Co się wprawiło w tak dobry nastrój ? - zapytałam ale po chwili zdałam sobie sprawę że jebłam głupotę.
- Pamiętasz jak ci mówiłam o Łomaczu ? - zapytała Izka 
- No tak a co to ma do rzeczy i po jaką cholerę przychodzisz tak wcześnie !!! 
- Oj Paula nie mogła dłużej usiedzieć w domu więc przyszłam do Ciebie i nie mów że mnie nie wpuścisz bo wiem swoje za dobrze cię znam ^^ - zaczęła się śmiać.
- Jak już jesteś to wejdź i co mi takiego ważnego chciałaś powiedzieć ? Zamieniam się w słuch. - Paula usiadła na kanapie i zaczęła pić kawę. A Izka usiadła na przeciwko i zaczęła opowiadać. 
- Słuchaj uważnie dla mnie to jest najważniejszy mecz w całej PlusLidze wiec proszę cie o małą przysługę pójdziesz ze mną na ten mecz on jest jutro.
- Czy to nie jest przypadkiem mecz AZS Politechnika vs Lotos Trefl Gdańsk ? - zapytała.
- No tak dokładnie ten wiec pójdziesz ze mną PROSZĘ PROSZĘ PROSZĘ. 
- W sumie i tak nic nie mam do roboty jutro wiec mogę z tobą pójść na ten ostatni mecz w PlusLidze. - powiedziała i w duszy się ucieszyła bo zobaczy swojego ulubionego zawodnika. - Dobra a teraz spadaj bo chce wziąć prysznic i zdzwonimy się ok.
- Paula to ja już się zmywam żeby cię bardziej nie wkurzać z samego rana. - wyszła śmiejąc się.
- Zdzwonimy się jeszcze - powiedziała stanowczo i poszła do kuchni bo była głodna jak wilk. 


                            

                                                     Siemka :)
Jest już 2 rozdział wiec zapraszam do czytania i komentowania :)