środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 1

[W myślach Pauli ]

Jesteśmy przed Areną Ursynów nie wchodzimy bo i tak za parę minut ma przyjechać autokar który nas zabierze do Rzeszowa. Po chwili pojawiają się siatkarze i nagle słyszę :
- Odsuń się bo cię uderzy - krzyknął Maciek.
Odskoczyłam w ostatniej chwili ... powiem szczerze serce o mało nie wyskoczyło mi z gardła. 
- Dziiiiięki Maciek - wydukałam podziękowania. 
- Paula wszystko dobrze przez chwilę się bałam - powiedziała. 
- Gdyby nie Maciek to nie wiem jak by się to skończyło.
- Dobrze że cię ostrzegł. 
- Rany nadal się cała trzęsę mam nadzieje że nic mi nie będzie. 



[W autokarze. Siatkarze i Dwie dziewczyny ]

Poszłam do Maćka żeby mu podziękować jeszcze raz wiec skierowałam się w jego stronę i zapytałam się :
- Mogę się przysiąść na chwilę. 
- Jasne siadaj i mów o co chodzi - uśmiechnął się. 
- Chciałam ci jeszcze raz podziękować chyba wiesz za co. 
- Weź przestań to był normalny ludzki odruch każdy by tak postąpił.
- Może i tak ale tylko ty się odezwałeś. 
- No tak w sumie masz racje.
- Dobra nie będę ci już przeszkadzać koncentruj się przed meczem.
- Jak chcesz to możemy pogadać po meczu.
- No to tylko zależy od ciebie Maciek.



[W hali Podpromie. W myślach Brunetki ]

Mam nadzieje że nie będzie żadnych problemów bo nie chce mi się tłumaczyć kolejnemu kolesiowi że jesteśmy z AZS Politechniki. Dobra jesteśmy w środku jest po prostu zajebiście i jaka hala. Mniejsza o to trzeba się znaleźć jakieś dobre miejsca - pomyślała. 
- Ej Paula coś się stało pobladłaś 
- Nie wszytko ok ale chyba się zakochałam ...
- Paula znowu czemu to właśnie ciebie spotyka 
- Ale Izka teraz to coś innego mówię ci to jest zupełne inne uczucie.
- No tak nawet nie wiem w kim się tak skrycie podkochujesz  - spytała Izka.
- Nie ważne i tak nie pamiętam jego imienia. 
- No tak to jest jak się człowiek nie interesuje siatkówką - zaczęła się śmiać. 
- Siedź cicho pani wszystko wiedząca zachowujesz się jakbyś wszystkie rozumy świata pozjadała. 


                                                Cześć!
Jest już 1 rozdział wiec zapraszam do lektury :) i mam nadzieje że częściej będę dodawała rozdziały ;)
                                            ZAPRASZAM ! 

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Prolog

[W naszym domu]

Był ciepły wrześniowy poranek słońce przebijało się przez okna do sypialni Pauli. Kiedy do pokoju wpada Izka z dwiema wiadomościami. Dziewczyna zaczęła mówić najpierw o pierwszej ale nagle przeskoczyła do następnej informacji. Czym zamieszała w głowie Pauli. 
- Izka zacznij jeszcze raz tylko po woli - powiedziała Paula lekko się uśmiechając.
- No dobra więc pamiętasz że na AZS-sie na każdym wyjeździe chłopaków są inni wolontariusze ? - spytała z niepewnością. 
- No tak pamiętam. - odpowiedziała. 
- Więc my teraz jedziemy z chłopakami do Rzeszowa. - Izka zaczęła skakać z radości.
- A ta druga wiadomość ? - spytała 
- Już ci mówię musimy się stawić jutro na 9 rano. - zdementowała. 
Nagle dzwonek do drzwi.
- Hmm kto to może być tak wcześnie - zapytały obie. 
Izka podeszła do drzwi otworzyła, a tam stała Kinga jej kuzynka.
- Siemka co ty tu robisz tak wcześnie ? - zapytała. 
- Jak to co przecież mam z wami jechać do Rzeszowa czy nie. - zapytała Kinia.
- No tak ale czemu tak wcześnie jesteś przecież mamy jechać dopiero jutro.
- Oj tam ale jestem dziś wiec wpuścisz mnie do środka ?
- Sorki jasne że tak. - powiedziała z uśmiechem Izka. 
Kinia weszła do środka i przywitała się z Paulą. 
- Ej co ty taka przygaszona ... jakaś taka nie dostępna ? 
- Wiesz co dopiero wstałam wiec może dlatego - uśmiechnęła się Paula.
- Dziewczyny chyba musimy iść dziś na trening chłopaków bo Kacper prosił.
- No jak prosił to trzeba iść - wszystkie wpadły w śmiech. 


Cześć!
Mam nadzieję że będziecie z chęcią czytać dalsze losy naszych bohaterów ;)
ZAPRASZAM :D