poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 12

"Ta historia opowiada że
czasem warto zastanowić się "


O ja pierdole ale mam MEGA kaca ale mogłem się tego spodziewać. Jeszcze nigdy nie "wlałem" w siebie tyle alkoholu co wczoraj. Dobrze że mam jeszcze zasłonięte zasłony chociaż jest już po dziesiątej. Całe szczęście że wczoraj zrobiłem zakupy i mam pełną lodówkę - uśmiechnąłem się na te myśl ale zaraz mi głowa wybuchnie. Bez proszków się nie obędzie i paru litrów wody. Za dwa dni wyjeżdżam do Spały tam będę już mniej o niej myślał ale będzie Fabian. Mniejsza z tym muszę pokazać się z jak najlepszej strony. Będę ćwiczył ile się da i jeszcze więcej. Spakuje się dzień przed wyjazdem nie zajmie mi to dużo czasu. Teraz się zastanawiam po co ja tyle chlałem ? Przecież nie miałem powodu a może jednak, nie ważne idę wziąć długi prysznic to powinno mi chodź trochę pomóc. Siedziałem w łazience dobrą godzinę TAK godzinę kobiety mogą tyle siedzieć a my faceci nie możemy. Ulżyło mi trochę i głowa przestała boleć. Dobra to teraz czas na jakieś śniadanie. Stałem chwilę w kuchni jak ten idiota który nie wie co ma zjeść ale dobra zrobiłem sobie jakieś śniadanie i szybko je pochłonąłem. Teraz tylko posprzątać i gotowe. W tym momencie przypomniałem sobie że mam wyłączony telefon no cóż nie chciałem żeby się do mnie dobijali i smsowali. Usiadłem na kanapie i zacząłem czytać 
* Dziku - razy 5
* Krzysiek - razy 3 
* Anastasi - raz 
* Łomacz - 2 razy 
Aż tyle, tego się nie spodziewałem. Trenerowi odpiszę a do Krzyśka może zadzwonię zobaczy się. Co by tu teraz zrobić ? Hej Bobi może pobiegamy - na te słowa Bobi radośnie zamerdał ogonem. Czyli się zgadzasz. Po piętnastu minutach wyszliśmy pobiegać. Biegaliśmy tak po rzeszowskim parku gdy nagle kontem oka ujrzałem Paulinę. Co ona robi w Rzeszowie ? No tak Fabian się tu przeprowadził. Ciekawe jak tam było na wakacjach we Włoszech z jak mu tam było ... chyba Wojtek. Mam nadzieje że nie jest sama. Nie potrzebnie krzątam sobie tym głowę. Pobiegaliśmy jeszcze trochę z Bobim i wróciliśmy do mieszkania. Zacząłem się powoli pakować ale jedna myśl nie daje mi spokoju. Czy już zawsze musi tak być że jak zobaczę piękną dziewczynę to zawsze musi się znaleźć jakiś "jeleń" ? Spakowałem się szybko i zacząłem oglądać komedie tak dla lepszego nastroju, humoru. Po skończonym filmie poszedłem wziąć szybki prysznic. W trakcie uświadomiłem sobie że w końcu kocham kogoś na poważnie. Paulina jest idealna nie ma piękniejszej dziewczyny od niej ten uśmiech, oczy po prostu cudowne , włosy kruczo - czarne i długie. Chyba się zakochałem tylko muszę uważać na Fabiana bo ona też mu się bardzo podoba. Dobra czas iść spać bo mój mózg nie chce ze mną współpracować. Usiadłem na łóżku chwilę pomyślałem i byłem już w krainie Morfeusza. 
Kurwa zaspałem a dziś muszę jechać do Spały całe szczęście że muszę tylko dopakować parę rzeczy i mogę jechać. Zjadłem szybkie śniadanie i za 10 minut wyruszam do Spały. Zabrałem potrzebne rzeczy do samochodu i w drogę. Jechałem dość długo ale jakoś dotarłem do Spały. Byli już prawie wszyscy czekaliśmy jeszcze trochę i w końcu dotarli wszyscy, tradycyjnie ostatni przyjechał Krzysiu. Dostaliśmy klucze do pokoi , później mieliśmy zebranie z trenerem i do końca dnia mieliśmy wolne. Ale i tak wszyscy siedzieliśmy w pokojach i graliśmy w karty lub inne durne rzeczy. Następnego dnia na treningu Anastasi przerwał rozgrzewkę żeby nam coś zakomunikować. 
- Słuchajcie od dziś będzie z nami pracować Pani Paulina Małkowska, wiec nie bądźcie dla niej tacy surowi. 
- Cześć kuzynie - powiedziałam i się uśmiechnęłam do niego.
- Siema młoda nie wiedziałem że będziesz nam foty robić.
- No tak jakoś wyszło - spuściłam trochę głowę. 
- W sumie to dobrze się składa bo będę miał na Ciebie oko - pokazując rządek białych zębów.
- No bez przesady małym dzieckiem już nie jestem - wytknęłam mu język. 
- Widzę że mamy tu rodzinną atmosferę - zaśmiał się trener - ale koniec z tym chłopaki rozgrzewać się jeszcze trochę a ty idź na trybuny.
Tak jest trenerze - i poleciałam na trybuny. 
Co Ona tu robi ? Czemu akurat teraz ? Mniejsza z tym mam zadanie do wykonania na dziś i tego się będę trzymał. Trening się skończył w miarę szybko, rozeszliśmy się do pokoi. Miałem pokój razem z Dzikiem. Byliśmy mega zmęczeni ale też po części szczęśliwy bo mogliśmy wszyscy się spotkać w reprezentacji. Śmialiśmy się bo dość długo się nie widzieliśmy i mieliśmy sobie tyle do powiedzenia .
- Ej Zibi mam pytanie. 
- No wal - powiedział obojętnie.
- Czy ty znasz tą nową Panią fotograf ? 
- Trochę a co ?
- Bo wiesz mi się wydaję że ci się podoba. 
- Nawet jeśli to co ? - zmieszał się na te słowa.
- Ha czyli jednak ci się podoba - wyszczerzył zęby. 
Czemu Michał tak się uwziął jakby nie zauważył to nie tylko ona mi się podoba. Mam też rywala ale z drugiej strony to może odpuścić ? Sam już nie wiem. Czas nam mijał bardzo szybko w Spale byliśmy już tydzień wszystko jest jak zawsze to samo w kółko i tak cały dzień mija. 
- Michał weź otwórz - drę się z łazienki.
- Dobra już dobra tylko nie wrzeszcz - otworzył drzwi.
- Siema Misiek idziecie ze mną poznać bliżej moją kuzynkę ?
- W sumie czemu nie. Prawda Zbychu.
- Ale co ? - pyta nieświadomy.
- No poznać Paulinę ale ty Zibi chyba ją trochę już znasz.
- Tak i co z tego - mówi obojętnie 
- W sumie to nic jak nie chcesz iść to nikt cię nie zmusza. 
- Wolę iść z wami niż mama tu sam siedzieć - powiedział i wzruszył ramionami. 
- No to idziemy do Pauliny. A i ostrzegam nie spodziewa się nikogo.
- I dopiero teraz nam o tym mówisz gdy jesteśmy prawie pod jej drzwiami - obydwaj zrobili facepalma. 
- Oj tam, co to za różnica - uniósł ramiona do góry. 
- Dobra nie kłóćmy się jak baby z bazaru. To co pukamy ? - zapytał Dziku. 
- Jasne tylko kto puka ? Może ty Grzesiek przecież to twoja kuzynka. 
- Niech wam będzie. Ja i tak nie dostane opierdolu - wyszczerzył swoje białe ząbki.

- Kto ? - pyta obojętnie brunetka. 
- A jak myślisz przecież nie św.Mikołaj.
- No to wejdź i nie rób ze mnie idiotki wystarczy że muszę się z wami męczyć. 
- Oooo a to czemu ? - spytał Michał.
- Grzesiek wiesz co ci zrobię ? - wysyczała przez zęby.
- Nie a co ? - udawał głupiego.
- Uduszę gołymi rękoma i będzie mi z tym dobrze.
- Nie przesadzasz ? Przeszliśmy pogadać a ty wyjeżdżasz że mnie udusisz własnoręcznie. 
- Dzięki wam moje wakacje poszły się jebać !!!
- Młoda przystopuj trochę nie wiesz co cię czeka jutro, za tydzień, miesiąc a nawet za rok. Wiec nie bądź w gorącej wodzie kompana - odezwał się Zbyszek
- Nikt nie to fakt ale ja miałam plany na wakacje - zasłoniła twarz rękoma. 
- Jak jesteś tutaj to znaczy że twoje plany nie były aż tak ważne, wiec przemyśl to młoda. 
Wyszedłem z jej pokoju mając nadzieje że przemyśli to i zmieni zdanie i zachowanie. Po jakieś godzinie Michał wrócił do pokoju bo zaraz mieliśmy popołudniowy trening. Nie zdziwił bym się gdyby nie przyszła ale ją rozumiem. Poszliśmy na trening jak zawsze dostaliśmy w kość i byliśmy mega zmęczeni potem kolacja i do wyra spać. Nie zleciało 10 minut a ja byłem już u Morfeusza w krainie snów.





  Siema :D 
Wiem że dość długo się nie odzywałam jak u każdego bloggera zawsze jest kryzys czyli brak weny twórczej. 
Ale spokojna wasza rozczochrana wena wróciła i to z podwójną silą :D 
Mam nadzieje że będę częściej dodawać posty.
Jak to mówią :

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D

Do następnego pyśki :*