środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 18

"Jest bardzo bardzo, bardzo cicho,
Słońce rozpala nagie ciała.
Morze i niebo ostro lśni, 
Dobrze mi, ach jak dobrze mi. 
Jem słodki, słodkie winogrona,
Ty śpisz w moich, moich ramionach.
Morze i niebo ostro lśni,
Dobrze mi, ach jak dobrze mi. "  

Paula :
Nie wiem po co się zgodziłam żeby zadzwonił do Grześka teraz będę miała litanie jaka to ja nie jestem. Ale teraz stoję pod ścianą i nie mam nawet dokąd uciec.....ech. A może zmienić imię i nazwisko? W sumie sama nie wiem co teraz zrobić. Jak Grzesiek i Fabian się dowiedzieli to na stówkę jak wrócę do Spały to chłopaki będą na mnie dziwnie patrzeć i mówić jakieś głupie propozycję. Nie, nie chce powtórki z rozrywki wiec nie wracam do Spały znajdę prace w Warszawie i tu będę mieszkać. Nawet jeśli by mnie błagali na kolanach ale wątpię by tak zrobili. 
W tym momencie ktoś zapukał do pokoju. Paula się nie odzywała wiec osobnik za drzwiami zaczął się dobijać. Dobrze że Paula zamknęła drzwi na klucz. Nie chciała wysłuchiwać tego wszystkiego. Dziewczyna myślała tak parę chwil gdy usłyszała jak ktoś delikatnie uderzył głową o drzwi i powiedział :
- Paula proszę odtwórz te cholerne drzwi - Jak się można było domyśleć to był Fabian.
- Nie i kropka - próbowałam powstrzymać płacz.
- Skarbie proszę otwórz - oczywiście pierwsze słowo powiedział tak cicho że tylko ja to usłyszałam.  
- Powiedziałam coś wiec lepiej będzie jak już pójdziesz.
- O nie tak łatwo się mnie nie pozbędziesz - słyszałam już jak tylko siada na podłodze i opiera głowę przy drzwiach. Siedział tak 15 minut i mógłby tak siedzieć do usranej śmierci. Ale że ja muszę mu wyjaśnić wszystko. Nie chce żeby były jakieś nie porozumienia wiec wstałam i otworzyłam drzwi. 
 Zdziwiła mnie jedna rzecz że Fabian jeszcze nie wparował do pokoju?! Dopiero gdy usiadłam na łóżku to wszedł tak powoli i z tym jego ogromnym uśmiechem na twarzy. Starałam się nie patrzeć mu w oczy bo wiedziałam że zaraz dostanę ochrzan i to porządny. Jedyne co mogę teraz zrobić to się skulić bo co mi innego pozostaje? Lecz chwila co on robi? Czemu przede mną kuca? Nic już z tego nie rozumiem?
- Skarbie co się dzieje? - spojrzał na mnie tymi wielkimi zielonymi oczami.
- Udajesz głupiego czy taki jesteś? - powiedziałam łkając.
- Ani to ani to. Domyślam się czemu uciekłaś z własnego mieszkania. To był aż taki duży powód żeby uciekać?
- Może - powiedziałam cicho.
- A możesz spojrzeć na mnie? - spytał.
- Po co i tak wiem jakie masz o mnie zdanie.
- No to jak wiesz to mi powiedz.
- Kurwa, dziwka, ladacznica, puszczalska. Chcesz mogę wymieniać dalej.
- Mój głuptas - wstał i pocałował mnie w czoło co kompletnie mnie wybiło.
- A to, co to miało być? - spojrzałam na niego.
- To żebyś uwierzyła że masz takich przyjaciół - uśmiechnął się jak zawsze bosko.
- Teraz to ja już kompletnie nic nie rozumiem - schowałam głowę w kolanach. 
- To pozwolisz że ci wszystko wyjaśnię - w tym momencie poczułam jak mnie podnosi, posadził mnie na swoich kolanach i szeroko się do mnie uśmiechną. - Wiec tak, wtedy gdy ty uciekłaś Iza nam wszystko wyjaśniła lecz dręczyła się jednym pytaniem. A mianowicie takim dlaczego ty jej nie powiedziałaś. Przecież jesteście najlepszymi przyjaciółkami prawda - ja tylko pokiwałam głową i mówił dalej. - Jak już chyba wiesz szukaliśmy cię prawie cały dzień ale nie znaleźliśmy. Rano Grzesiek nam powiedział że jesteś u Karola. Bardzo się z tej wiadomości ucieszyłem. A i jeszcze jedno przeszłość to przeszłość musisz patrzeć na przyszłość i na to co jest teraz. - podniósł mój podbródek spojrzał mi prosto w oczy które były już bardzo zapłakane i delikatnie pocałował. Szybko się od niego odsunęłam. Chociaż nie wiem po co? Przecież od zawsze chciałam żeby Fabian mnie pocałował odkąd go tylko zobaczyłam od razu się zakochałam. Lecz co ja w tym momencie zrobiłam odsunęłam się od niego dając mu tym samym sygnał że tego nie chciałam.
- Przepraszam - powiedziałam po cichu.
- Nie masz za co. Domyślam się że dla ciebie to jeszcze za wcześnie. 
- Nie to nie o to chodzi czy za wcześnie czy nie. Po prostu ..... a zresztą nie ważne. - zeszłam z jego kolan i podeszłam do okna. Nie chciałam żeby widział moje łzy.
- Powiesz mi tu i teraz - podszedł do mnie i obrócił do siebie.
- To nie jest aż takie ważne - próbowałam się uśmiechnąć ale mi nie wyszło.
- Paula wydusisz to z siebie czy mam ci pomóc?
- A w jakim sposób możesz mi pomóc hmm?
- Jak mi nie chcesz powiedzieć to mam taki jeden sposób - szyderczo się uśmiechnął.
- Mam się bać? - spytałam.
- Nie, czyli mi nic nie powiesz? - spytał ponownie brunet.
- Nie, nie powiem - powiedziałam stanowczo czego po chwili żałowałam.
Fabian jak mówił tak zrobił. A ten jego sposób to były łaskotki. Po 5 minutach miałam już dość ale że nic mu nie mówiłam to on dalej mnie łaskotał i powiedział że będzie mnie tak długo łaskotał dopóki mu nie powiem co mi leży na wątrobie a raczej na sercu.
- Dobra, dobra powiem tylko błagam przestań już mnie łaskotać.
- Wiec słucham - usiadł na łóżku a ja biedna trzymałam się za brzuch i musiałam złapać oddech. Powiedzieć mu w takim momencie? Chyba nie mam innego wyjścia.
- Od dłuższego czasu chciałam ci coś powiedzieć ale zawsze mnie powstrzymywała przeszłość wiec bałam się jak na to zareagujesz. Wiec nic nie mówiłam - spuściłam głowę.
- Czyli mówisz że ..... - nie dałam mu dokończyć już dłużej nie wytrzymałam i wbiłam się w jego usta.
- Teraz już wiesz co czuję - wstałam i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół tam siedzieli Grzesiek z Izą no i Karol.
- Przepraszam was za wszystko - oparłam się o ścianę.
- Nie masz za co - powiedział Grzesiek podchodząc do mnie.
- Ja uważam inaczej ale jak chcesz.
- Paula ja też cię przepraszam mogłam cię wysłuchać a nie gadać tylko o sobie - dodała Iza.
- Co było a nie jest nie piszę się w rejestr - powiedział Karol.
- To jak możemy już jechać? Jutro mamy być w Spale - tym zdaniem Grzesiek "ściągnął" nas na ziemie.
- To my już pójdziemy do samochodu - powiedzieli w trójkę.
- Jeszcze raz dziękuję Karol nie wiem co bym zrobiła gdyby nie ty - wtuliłam się w niego.
- Nie ma sprawy młoda - pocałował mnie w czoło - I tak się jutro spotkamy.
- W sumie racja - oboje zaczęliśmy się śmiać. Po 10 minutach w końcu opuściłam mieszkanie Karola. Wiadomo Panowie to znaczy Fabian bo Grzesiek prowadził, siedzieli na przodzie a my z tyłu. Gdy nagle Iza zapytała mnie o czym rozmawiałam z Fabiankiem jak to ona powiedziała. Oczywiście zadała mi to pytanie bardzo cicho żebym tylko ja to usłyszała. Spojrzałam na nią jak na idiotkę. Co ja jej miałam powiedzieć że Fabian wyznał mi miłość?! Nie tego to ja jej nie powiem przynajmniej nie teraz. 
Dojechaliśmy pod blok i udaliśmy się na górę była już dość późna godzina tylko jak ja ich pomieszczę w mieszkaniu gdzie mam tylko dwa pokoje a nie chce żeby Iza z Grześkiem się czegoś domyślali. Dobrze że szybko poszli spać ale boję się że Iza może się domyślać bo nie bez kozery pytała się o czym niby rozmawiałam z Fabianem. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Musiałam wyjść przynajmniej na balkon przewietrzyć mózg. Stałam tak i myślałam gdy nagle ktoś delikatnie złapał mnie za biodra i przybliżył do siebie. Wiadomo kto to był. Czułam jego ciepło i przyspieszone bicie serca. Odwrócił mnie i pocałował tak namiętnie. (Nie wiem po raz który dziś mnie pocałował). Położyłam rękę na jego klatce piersiowej i dopiero teraz do mnie dotarło że jest w samych spodenkach. Przełknęłam tylko ślinę i mi też serce zaczęło walić jak młot.
- Chyba przełamałaś swoją barierę - zaśmiał się lecz po cichu nie chciał ich budzić.
- Chłopczyku co ty możesz o mnie wiedzieć? - spytałam i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Zaczyna mi się to coraz bardziej podobać - podniósł mnie i wpił się w moje usta. Ja oczywiście nie byłam mu dłużna.
- Ale co będzie jak się dowiedzą? - spojrzałam na niego i w tym momencie postawił mnie na podłodze. 
- Czyli mamy się ukrywać jak jakieś nastolatki? - spytał bez blasku w oczach.
- Ale ja nie wiem co na to inni - spuściłam głowę. 
- Inni będą nam tylko gratulować - podniósł mój podbródek.
- Zresztą zobaczymy co czas pokaże - wtuliłam się ponownie w Fabiana.
On pocałował mnie w czoło delikatnie mnie odsunął i spojrzał w oczy. Widziałam ogromną chęć w jego oczach w sumie ja też tego chciałam w głębi duszy. Chyba zauważył że ja też tego chce. Po chwili byłam przyparta do ściany namiętnie go całując. Fabian podniósł mnie i zaprowadził do pokoju w którym odgrywały się już czary. W ciągu kilku sekund nasze ubrania leżały już na podłodze w sumie za dużo to my ich na sobie nie mieliśmy. Błądził swoimi dłońmi po moich plecach a ja w tym czasie bawiłam się jego włosami. Całował, pieścił i szeptał do ucha że mnie kocha jak jeszcze nikogo w swoim życiu. Po ''rozgrzewce'' spojrzał się na mnie z wzrokiem pytającym czy jestem gotowa. Skinęłam tylko głową a on z wielkim uśmiechem bardzo delikatnie we mnie wchodził. Poruszaliśmy się w jednym rytmie. Nasze ciała były jednością. Widziałam na jego twarzy zadowolenie, radość i malutkie krople potu. Chyba włożył w to całe swoje serce. Widać było że był mega zadowolony z siebie. Po raz setny dziś spojrzał mi w oczy i pocałował w czoło by po chwili leżeć na boku i się na mnie gapić. 
- Czemu się tak na mnie patrzysz?
- A nie wolno? Przecież jesteś piękna - zaczął bawić się kosmkiem moich włosów. 
- Hahahaha ja piękna ciekawe z której strony? - pocałowałam go w czoło.
- No tak jesteś moją piękną księżniczką której nie wyposzczę z rąk - przysunął mnie tak że nasze nagie ciała się stykały by mnie znów pocałować.
- A ty jesteś moim księciem na białym koniu - oboje zaczęliśmy się śmiać i to dość głośno ale ja szybko się ocknęłam i zatkałam usta Fabianowi.
- Fabiś ja nie chce nic mówić ale nie chce ich budzić a zwłaszcza Grześka - powiedziałam.
- Dobrze skarbie będę już cicho - musnął moje usta.
- A tak w ogóle to która godzina? - spytałam z powagą w głosie.
- Czekaj. Mam już mam jest 3:37 - mówił przeczesując włosy.
- Przecież jutro będziemy nie do życia a trzeba jeszcze pojechać do Spały.
- To co idziemy spać?
- No oczywiście przecież musisz być wyspany - cmoknęłam go w policzek i wtuliłam się w jego tors. Fabian zasnął od razu ale ja jakoś nie mogłam. Lecz gdy rozciągnęłam swoje kości i poszłam do kuchni. Wróciłam do miśka ponownie wtuliłam się w jego klatkę piersiową i z uśmiechem na ustach zasnęłam.  

****************************

Witajcie :)
Nie odpowiadam za to co jest u góry -.-
Nie mam już kompletnie żadnego pomysłu na tego bloga...
Mam nadzieje że jeszcze coś wysmaruję ;)
Proszę was aby każdy kto to czyta pozostawił po sobie jakiś ślad :)
Do następnego :D
Pozdrawiam wasza Amore Pallavolo :*