sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 7

[Gdańsk w domu Państwa Łomaczów]

No w końcu mogłem się porządnie wyspać miłe uczucie. Ale jak pomyśle że ma się to skończyć to mnie nie pociesza. Dobra trzeba coś wszamać do kuchni marsz. Chyba starsi wrócili zrobię im niespodziankę. A co to jakiś album. A co to za dziewczyna na tym zdjęciu ?
- Cześć. Mamo kto to jest ?
- Grzesiu mój mały Grzesiu wrócił do domu.
- Tak ale tylko mam dwa tygodnie wolnego. Więc kto to jest ?
- To jest twoja kuzynka Paulina Małkowska. 
- A masz jej jakieś teraźniejsze zdjęcie ?
- Gdzieś powinno być - zaczęła szukać zdjęcia - O proszę jest.
- Przecież ja ją znam była ostatnio na moim meczu wraz z koleżanką.
- Synu masz teraz wolne więc jedź do niej poznacie się lepiej.
- No tak, tylko że nie mam nic ani adresu ani telefonu do niej - chwilę pomyślał i wpadł na pomysł - Ale mam numer do jej koleżanki więc zadzwonię i się umówię. 
- To tak zrób no na co czekasz już śmigaj się przebrać i w drogę. 
- Dobrze mamo tylko daj mi zadzwonić co ?
- Ja już nic nie mówię - uśmiechnęła się kobieta.
- Dobra ja idę dzwonić - i wyszedł. 

- Hej wiesz kto mówi.
- No nie możesz się przedstawić ?
- Grzegorz Łomacz jestem.
- Yyy skąd masz mój numer ?
- Sama mi dałaś ale nie ważne mam taką małą sprawę.
- Tak jaka to sprawa ?
- Jest twoja przyjaciółka ?
- No tak jest a co chcesz od niej ?
- Jak by to powiedzieć ... właśnie dowiedziałem się że jest moją kuzynką - zaśmiał się.
- Yyyy aha i co masz zamiar przyjechać bez zapowiedzi ? 
- No tak chciał bym się przekonać jak zareaguje.
- No dobrze to przyjedź ja postaram się jakoś zgrać w czasie albo przyjedź na 19 oki ?
- Oki  stawię się o danej godzinie to do usłyszenia. 
- Na razie - rozłączyłam się. 

- Dobra mamuś ja idę się pakować żeby jutro się zbierać do wawy bo jutro mam być na 19 jeszcze muszę tylko dostać esa z adresem.
- No tak żebyś tam się nie zgubił.
- Bez przesady aż tak głupi nie jestem i chcę się spotkać z kuzynką.

"Podaję ci adres : ul.Fiołkowa 9 mieszkania 16 do zobaczenia jutro. Iza :) "

- O mam adres więc wszystko jasne. Wyjadę jutro o 9 rano bo trochę do wawy jest. Nie mogę się doczekać się spotkania z kuzynką.
- Wiesz ty jesteś od niej starszy więc zawsze jak przyjeżdżaliśmy do jej rodziców była w ciebie wpatrzona jak w obrazek - odezwał sie w końcu ojciec.
- O to nie wiedziałem to może dacie mi album powspominamy sobie z Paulą.
- Synek ty masz dobry pomysł Paulinka na pewno z chęcią sobie powspomina.
-  No się wie - powiedział rodzicom i poszedł pod prysznic. 


[Nadal w domu Państwa Łomaczów. Wyjazd szatyna]

Wstałem o 6 rano dla mnie to była normalka wziąłem szybki prysznic. Poszedłem do kuchni żeby zrobić sobie szybkie śniadanie. Dobra jest 7:30 więc mam jeszcze trochę czasu do wyjazdu. Postanowiłem jeszcze pójść na spacer mam pewne swoje ulubione miejsce. Gdańskie molo to jest to co uwielbiam najbardziej a jeszcze do tego jak słońce wschodzi i ten szum fal ahh zakochać się można. 
"Gdzieś daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykły śmiertelnik nie stąpa tam nogą
gdzie spokój, harmonia i natury zew,
gdzie słychać szum drzew i ptaków śpiew,
wschód słońca pada na twarz,
wypełnia twą duszę, którą ciągle masz"
Koniec tego dobrego muszę iść spakować walizkę do samochodu i w drogę. 
- Spakowany, wszystko wziąłeś ? 
- Mamo nie jestem już małym dzieckiem i wiem co muszę zabrać i co mi będzie potrzebne. 
- No tak więc cię już nie zatrzymuję pozdrów ją od nas - powiedziała rodzicielka.
- Dobrze pozdrowię - w tym momencie wsiadł do samochodu i pojechał w długą drogę.



[W mieszkaniu dziewczyn]

- Izuś co dziś będziemy robić masz jakieś plany na wieczór ?
- A mam, pewna osoba nas dziś zaszczyci - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Mogę wiedzieć kto to taki ?
- Nie bo wtedy nie będzie niespodzianki - pokazałam jej język.
- Mam nadzieje że to nie będzie ani Tomek ani tym bardziej Fabian.
- Uuu a czemu takie nastawienie do nich ?
Wiesz Tomek jeszcze ujdzie nie narzuca mi się ale Fabian to jest totalne przeciwieństwo.
- A coś się stało że tak mówisz ?
- Słuchaj wychodzę z pracy soję na światłach a tam Fabian z jakoś blondyną się obściskują no myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok.
- Wow aż tak ci zalazł za skórę ? Nie chce być na jego miejscu gdy się przypadkiem spotkacie na mieście. 
- W sumie co mnie to obchodzi z kim się spotyka i co robi po treningu.
- Jak to po treningu ???
- Normalnie a bo ty nic nie wiesz dostałam propozycję pracowania w AZS - sie.
- O to zarąbiście będziesz bliżej chłopaków. 
- Przez przypadek dowiedziałam się że chcą mnie wyrzucić z roboty gdzie znajdą taką drugą jak ja.
- Serio myślałam że jesteś tam najlepsza ?
- Tak przynajmniej mówiono ale cóż nie będę płakać tylko zapieprzam po papiery i wychodzę.
- Czyli od teraz będziesz pracować z chłopakami - wyszczerzyła te swoje ząbki.
- Tak ale spokojna twoja rozczochrana ja tam będę pracować nie flirtować - oburzyłam się.
- Oj już nie fochaj się na mnie - dała mi buziaka w czoło.
- No dobra ale nie chcę słyszeć o NIM oki.
- A o kim takim bo nie wiem ? - zrobiła głupią minę.
- A ten nasz gość o której ma zamiar się pojawić ? - spytałam.
- Ma przyjechać na 16:00 i mam nadzieje że się nie spóźni.
- Eeee to jeszcze parę godzin może pójdziemy na zakupy takie małe ?
- Ja znam te twoje "małe" zakupy. Przecież ty cały sklep wykupisz - powiedziała zmartwiona Iza.
- Nie dziś kupię sobie tylko jakoś bluzkę może dwie.
- No dobra to chodź bo mamy mało czasu a nie chce żeby nasz gość stał pod drzwiami. 
- Dobra dobra już idę wyluzuj.
Łaziłyśmy po sklepach dobre cztery godziny jak Izka zobaczyła która jest mało w szał nie wpadła. Ja dopiero teraz się skapłam że mamy mieć gościa na tą 19 a my w "proszku" i w dodatku w Galerii. A do domu mamy jakieś 20 minut piechotą. Wzięłyśmy swoje wszystkie torby i pognałyśmy do domu. Na chacie byłyśmy za piętnaście siódma więc maiłyśmy półgodziny na przyszykowanie się. 
- Jak myślisz kto to może być - spytała Paula.
- Wiem ale nie powiem a przynajmniej nie teraz.
- Ej no weź powiedź prosssszę.
- Sama się przekonasz kto to bo będzie tu lada chwila. 


[W drodze do mieszkania dziewczyn]

Mam jeszcze 15 minut więc powinienem zdążyć tylko gdzie jest ten adres. A już mam Fiołkowa 9 o i w dodatku jestem na miejscu. Ciekawe jak zareaguje gdy się dowie że jestem jej kuzynem. Mam nadziej że będzie happy jak się dowie że ma takiego kuzyna xD
Dobra jestem przed blokiem jak to mówią raz kozi śmierć xD. Dzwonie pod 16 zobaczymy kto się odezwie ? 
- Słucham - odezwała się Iza.
- Hej wiesz kto mówi ?
- Jasne już cię wpuszczam - słychać było tylko jej śmiech przez domofon.
- Paula mam nadzieje że jesteś przygotowana bo będziemy miały gościa.
- Tak a kogo ? - spytałam z niecierpliwością. 
- Zaraz sama zobaczysz - w tym momencie rozlega się dzwonek do drzwi. - Cześć wchodź i się  rozgość. 
- Dzięki, jest może Paula ? 
- Tak jest już ją wołam Paula złaś na dół mamy gościa.
- Nie drzyj się na mnie już schodzę. A ten gość to kto ?
- Jak pójdziesz do salonu to się przekonasz - powiedziała z uśmiechem. 
- Dobra jak chcesz - i poszłam to kogo zobaczyłam zbiło mnie z tropu. 
- Yyyy co ty tu robisz ? Przecież masz wolne z tego co mi wiadomo mieszkasz w Gdańsku.
- Ale mam miłą wiadomość dla Ciebie - uśmiechną się szyderczo.
- No to już się boję jaką masz wiadomość.
- To lepiej usiądź bo nie wiem jak to odbierzesz.
- No dobrze, tylko powiedź o co chodzi ?
- Powiem wprost jestem twoim kuzynem.
- Domyślałam się że możemy być spokrewnieni. 
- Wiesz ja się dowiedziałem dwa dni temu. A ty jak się "domyślałaś" ?
- Sama nie wiem ale po meczu jak spojrzałam na Ciebie to coś poczułam tyle.
- Czyli widać tak musiało być - zaśmiał się Grzesiu.
- No tak a teraz tak na poważnie po co przyjechałeś ?
- Poznać cię bliżej bo ty chyba wiesz o mnie wszystko prawda.
- No może nie wszystko ale sporo wiem na twój temat - w tym momencie ktoś dzwoni do drzwi oczywiście Izka nie mogła podejść chociaż była bliżej ale dobra jak już wstałam to otworzę. To kto stał przed drzwiami totalnie mnie zamurowało. 
- Cześć mogę wejść na chwilkę pogadać ? - zapytał brunet. 
- Nie za bardzo mam gościa - burknęłam. 
- W takim razie nie przeszkadzam przyjdę innym razem - brunet spuścił głowę.
- Nie no wejdź jak już jesteś i tak znasz dobrze mojego gościa - zaśmiałam się pod nosem.
- No dobrze, mówisz że znam tę osobę - zapytał się brunet ?
- Tak znasz bardzo dobrze wejdź to salonu to się przekonasz - i pokazałam mu język nawet nie wiem czemu i po co. 
Brunet wszedł do salonu i się od razu uśmiechnął od ucha do ucha. Dlaczego już wam mówię siedział tam Grzesiek i Izka. Ale trochę się zdziwił czemu Grzesiek trzyma za rękę Izę ? Zanją się nie całe dwa tygodnie więc tego za bardzo nie kmilę ale mniejsza z tym. 
- Siema, ale chyba przeszkadzam - uśmiechnął się szczerząc zęby. Oboje jak poparzeni odskoczyli od siebie. I Izka zrobiła się jak burak. Jak weszłam do salonu zaczęłam się śmiać jak najgłośniej mogłam xD
- Sorry Izuś ale wiesz jak wyglądasz ? - spytałam.
- Tak wiem i za to cię uduszę dosłownie i nie rzucam słów na wiatr - pogroziła mi palcem.
- Taaa jasne już widzę jak mnie dusisz - i zrobiłam takie pff.
- Nie wierzysz ja ci pokaże - wstała i ruszyła w moją stronę. A ja się trochę wystraszyłam. Ale Grzesiek szybkim ruchem złapał ją za rękę i powiedział.
- Jeśli się nie uspokoisz to ja sobie po prostu wyjdę a wiem że tego nie chcesz - popatrzył na nią z szyderczym uśmiechem. 
- No nie nie chcę żebyś wychodził - powiedziała i spuściła głowę.
- Jak masz się tak zachowywać to ja stąd idę nie mam teraz ochoty gapić się na ciebie - wykrzyczałam jej to prosto w twarz. I wyszłam strasznie wkurwiona. Nagle poczułam że ktoś złapał mnie za ramię.





Chciałam was przeprosić że tak długo musieliście czekać. Ale mam nadzieje że będzie wam się podobał ten rozdział.  Czekam na wasze opinie ;)