poniedziałek, 4 marca 2013

Rozdział 6

[Na chacie jeszcze. Blondynka i Brunetka]

Obudziłam się i poczułam dziwny zapach z kuchni. Kto mógł być w moim mieszkaniu ? Zobaczę, może to Iza ? Przecież dałam jej jakiś czas temu kluczę. Nie myliłam się to była Izunia.
- Yhmy co to się wyprawia.
- Już wstałaś zrobiłam nam śniadanie.
- Czemu nie zadzwoniłaś że przyjdziesz ? 
- Primo ja tu teraz będę mieszkać z tobą a po drugie spójrz na siebie nie możesz tak się zamykać.
- No wiem kochanie ale jak według ciebie mam to zrobić ?
- A ten żołnierz hmm ... 
- No co wiem że ma na imię Krzysztof i tyle.
- Tak tak - zaśmiała się - Dobra a tak konkretnie to co masz zamiar tak siedzieć w domu ?
- No nie mam taką jedną propozycje więc nie będę siedziała w domu na dupie - pokazałam jej język.
- A co konkretnie ?
- No mam tam śpiewać, a klub nazywa się Acorralada.
- Nie no spoko mam nadzieje że będę miała jakiś rabacik ^^
- Się zobaczy jak będziesz grzeczna. 
- Dobra ja muszę zmykać pogadamy wieczorkiem ok. 
- Leć do pracy bo się spóźnisz - posłałam jej buziaka na do widzenia.
Zostałam sam ale też muszę zwijać się do pracy. W końcu doszłam do wniosku że ta praca mnie męczy i nie pociągnę już dłużej. Ale i tak muszę iść do szefa więc tak czy siak muszę iść cholera. W drodze do pracy doszłam jednak do innego zdania. 
- Siemka dziewczyny - powiedziałam wesołym głosem.
- A jak widać wszystko po staremu - odpowiedziała Kasia.
- Mam nadzieje że mam mało klientów - zdążyłam tylko westchnąć.



[ W gabinecie masażystki. Brunetka ]

- Dzień dobry. Widzę że Pan pierwszy raz do mnie ?
- Dzień dobry. Tak mam problemy z barkiem. 
-  Dobrze, że tak powiem zna Pan procedury - zaśmiałam się ale gdy się odwróciłam zatkało mnie.
- Tak znam - zaśmiał się - Coś nie tak ? Dziwnie Pani wygląda. 
- Nie tylko ... - zawahałam się chwilę. 
- Proszę powiedzieć bo nie odpuszczę - zaśmiał się.
Tak samo jak Fabian jeśli chodzi o nie odpuszczanie i czasami to jest denerwujące - pomyślałam w duszy i odwróciłam się tyłem do niego.
- Tomek położysz się w końcu na kozetce ?
- Jak to skąd znasz moje imię przecież nawet nie zajrzałaś do karty ???
- Normalnie mam w bloku takiego jednego wysokiego sąsiada - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Hahaha i wszystko jasne rozumiem że chodzi o mojego brata Fabiana.
- Tak a teraz siedź cicho bo mogę ci krzywdę zrobić.
- Dobra już siedzę cicho - uśmiechnął się pod nosem.
Po godzinie skończyłam masować jego zbolały bark. Ciężko było bo jeszcze się wiercił jak dzieciak. No w sumie się nie dziwię jak przyszedł do mnie dwa tygodnie po tym jak go zaczął napieprzać. A potem jak wstał już z kozetki to nie mógł uwierzyć że nie czuje już bólu. 
- Wow jest Pani niesamowita od dziś będę przychodził tylko do Pani - powiedział.
- Jest mi bardzo miło i nie Pani tylko Paulina dobrze.
- Dobrze więc do następnego razu - zaśmiał się w duchu.


[Zmęczona i wypluta. Brunetka]

Dotarłam do domu i weszłam do mieszkania Izuni jeszcze nie było. Postanowiłam wziąć porządną kąpiel. Napuściłam sobie ciepłej wody do wanny i poszłam się myć. Nie miałam dziś na nic siły. Wyszłam z łazienki dość szybko i poszłam do kuchni. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. To kto stał w moich drzwiach totalnie mnie zamurowało. 
- Cześć co tu robisz ?
- A tak wpadłem pogadać bo w pracy to chyba byśmy nie pogadali.
- W pracy mi nie wolno gadać z pacjentami ale teraz możemy - uśmiechnęłam się.
- Czyli mogę wejść ?
- Tak zapraszam i od razu czego się napijesz ?
- Jak masz jakiś sok to po proszę. 
- O czymś konkretnie chciałeś ze mną pogadać ?
- Wiesz ciężko jest nie zauważyć zmiany w zachowaniu brata widzę jak dusi coś w sobie i chyba wiem co - zaśmiał się szyderczo.
- Co masz na myśli ? - lekko się zdziwiłam.
- Mi się wydaję że ty mu się po prostu podobasz.
- Że niby ja wiesz co nie rób sobie żartów bo są nie "smaczne".
- Jak chcesz ja mówię tylko co widzę Fabian tak się nigdy nie zachowywał. Dobra ja już muszę spadać.
- No dobrze to do następnego. 


[W drodze do domu. Blondynka i Brunet]

Dzisiejszy dzień był jakiś zwariowany tylu zamówień to ja nigdy nie widziałam. W sumie to salon sukien ślubnych więc nie powinnam być zdziwiona takim "wahaniem" sprzedaży. Mam nadzieje że Pauliśka jest już na chacie. Ciekawe czy też jest tak zmęczona jak ja ? O kogo to moje piękne oczy widzą haha. 
- Siema sąsiedzie jak tam ?
- Ooo cześć ... Iza, tak - uśmiechnął się.
- Tak dobrze pamiętasz - pochwaliłam go.
- Też dopiero wracasz - spytał brunet.
- Tak i jestem padnięta ale mniejsza z tym czy ty przypadkiem nie próbujesz wyrwać mojej kumpeli hmm.
- Yyy co ja nie skąd ci przyszedł taki pomysł ?
- Fabian serca nie oszukasz i mnie też nie hahaha.
- No dobra podoba mi się tylko nie wiem jak mam ją np. zaprosić na kolację. 
- Oj a tym się nie martw przecież od czego są sąsiedzi prawda. 
- Pomogła byś mi ją zauroczyć ?
- Hahaha wiesz zabawny jesteś ona już jest tobą zauroczona. 
- Serio hmm to nie wiem czemu taka jest. 
- Przecież wiesz czemu jest taka nieufna. 
- Mam nadzieje że kiedyś będzie moją żoną haha.
- Hola hola nie wybiegaj tak daleko w przyszłość patrz w teraźniejszość.
- To co pomożesz ? - i zrobił te swoje oczy jak ze Shreka.
- Może może ... no przecież wiesz że tak.
- Dzięki kochana jesteś - i dał buziaka w policzek.
- Dobra dobra ja już muszę spadać do domu więc pa.
- To do zobaczenia.





Oddaje w wasze ręce rozdział 6 mam nadzieje że się będzie podobać. Czekam na wasze opinie :) Oby się wam dobrze czytało. Ciekawi jesteście jak się potoczą losy Izki a jak Pauli ?
Czekajcie cierpliwie ;)
DZIĘKI za 1800 wyświetleń :D