wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 13

" Nigdy nie pozwól ,

 aby ktoś zniszczył 

twoje marzenia ! " 


Śp. Arkadiusz Gołaś 




Nie chciało mi się iść na ich trening nie miałam siły ani ochoty. Zamknęłam drzwi na klucz , wyłączyłam telefon i próbowałam odciąć się od całego świata ale cóż niestety nie udało mi się bo chłopaki dobijali się niemiłosiernie do drzwi lecz nie otworzyłam. Napisałam Grześkowi że żyje i żeby się tak nie dobijali ponieważ chcę być sama. Nie odpisał to dobrze. Siedziałam tak na łóżku i myślałam czemu tu jestem? Dlaczego mi się tak życie pieprzy ? 
Miałam mętlik w głowie nie wiedziałam co myśleć. Walnęłam się na łóżko i łzy spływały mi po policzkach. Nie wiedziałam dlaczego nie mogłam ich zatrzymać. Nagle słyszę swój ulubiony dzwonek w komórce. Patrze na wyświetlacz a tam wiadomość od Izki. W treści było napisane :

"Hej. Co się dzieje ? Grzesiek dzwonił że nie byłaś na ich treningu, nikogo nie wpuszczasz i miałaś wyłączony telefon. Przecież ci tyle razy mówiłam że nie możesz ciągle płakać przez Niego i być w tak kiepskim stanie. Błagam Cię oddzwoń lub napisz. "

Pomyślałam sobie co ona może wiedzieć nie zna go tak jak ja ale z drugiej strony ma racje powinna zapomnieć o Rafale lecz nie potrafię zapomnieć i chyba nigdy nie zapomnę. Chociaż jest taka osoba która może mi pomóc ale nie wiem czy On będzie chciał mi pomóc. Czasem się zastanawiam po co ja żyję przecież ja mam piekło na ziemi. No dobra jest parę rzeczy które mnie tu trzymają moja najlepsza przyjaciółka Izuś, kuzyn i chyba chłopaki a i najważniejsze trener Anastasi jest mega pozytywnym człowiekiem.
Czasem podejmuje złe decyzje i za to się nienawidzę, że jestem taka chamska, szorstka dla wielu ludzi. A oni przecież chcą mi pomóc ale ja jak zwykle swoje cóż taki już mój charakter. 
Leżałam na łóżku gapiąc się w sufit i nic nie robiąc. Nie chciało mi się jeść a może nie miałam takiej potrzeby mniejsza z tym. W taki sposób dotrwałam do południa nie spodziewałam się że ktoś może się aż tak mną przejmować. Zadaję sobie jedno podstawowe pytanie. Czemu ? Z myśli wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu nie patrzyłam kto do mnie dzwoni. Odbieram.
- Halo - pytam obojętnie.
- No na reszcie dziewczyno, czemu nie odbierasz od nas komórki ?
- Tak jakoś - wzdycham do telefonu.
- Nie ma tak jakoś musi być jakaś przyczyna i czemu zamknęłaś się na klucz czy ty do reszty zgłupiałaś - zaczęła wrzeszczeć.
- Nie wrzeszcz na mnie bo tylko pogarszasz sytuację.
- Niby czemu ? - pyta zdumiona.
- A jak myślisz już kiedyś tak zrobiłam - zapytałam ze wściekłością w głosie.
- Tylko mi nie mów że nadal coś czujesz do tego idioty ?
- Nie wiem sama ale chyba jeszcze coś tam zostało i nie chce wyjść z mojego serca i głowy.
- Ale chyba wiesz co w takich sytuacjach simę robi - spytała.
- Może i wiem ale co z tego.
- Ale zobacz na mnie też tak miałam że po za Filipem nie widziałam świata a on z dnia na dzień ze mną zerwał i co poddałam się ?
- No nie powiedziałaś że miłość sama do Ciebie przyjdzie i tak się stało.
- No właśnie wiec nie myśl już o Rafale przecież on cie rzucił. - No dobra masz racje ale nie potrafię nie rozumiesz tego - tym razem to ja wydarłam się do telefonu.
- Ja powiedziałam jak jest a ty zrobisz co będziesz chciała.
- Ale zobacz kto pokocha takiego potwora z wrednym charakterem ?
- Uwierz mi jest taki któremu się podobasz tylko nie ma odwagi - zaśmiała się.
- Tylko tak mówisz żeby podnieść mnie na duchu.
- Nie prawda jest taki i musisz mi uwierzyć.
- Ale nie wierze - prychnęłam.
- Potrafisz człowieka wybić z rytmu.
- Przynajmniej w tym jestem dobra - uśmiechnęłam się do samej siebie.
- Co ja słyszę czyżbyś się śmiała ?
- Tak śmieje się a co nie wolno ?
- Oj wolno. Jak chcesz to potrafisz. Chcesz żeby Grzesiek Przyszedł ?
- To zależy czy on będzie ciał przyjść.
- Jak go znam to na pewno ale może mieć trening czy coś w tym stylu.
- Jak nie przyjdzie to przecież świat się nie zawali.
- Słyszę że już ci lepiej wiec nie będę cię już męczyć. Pa.
- Nie męczysz ale wiem że masz sporo obowiązków wiec cię nie zatrzymuję. Pa.
- Dobra kończymy te naszą genialną rozmowę. Buziak.
- Się wie. Buziak.
Rozłączyłam się i było mi lepiej tego mi było trzeba potrzebowałam rozmowy z Izą. Posiedziałam jeszcze trochę na łóżku i poszłam do łazienki przebrać się w dresy, założyłam kaptur żeby mnie nikt nie rozpoznał i wyszłam z budynku. Było już ciemno ale mi to nie przeszkadzało biegałam tak przez ładnych parę godzin i byłam już padnięta.
Wróciłam do pokoju szybko do łazienki, prysznic i w piżamę ( czytaj koszulka na ramiączka i krótkie spodenki ) próbowałam zasnąć ale nie mogłam coś mi nie pozwalało. Myślałam że mnie nikt nie zauważył lecz się pomyliłam. A mianowicie zauważył mnie rozgrywający który nie mógł spać. Może postanowił zapytać się czemu nie było mnie na treningu, czemu zamknęłam się na klucz i najważniejsze co się dzieje. Podszedł do drzwi nie pukał tylko wlazł na chama, ja w tym czasie wychodziłam z łazienki. Oboje spojrzeliśmy na siebie On oczywiście się uśmiechnął a mi zrobiło się głupio i zrobiłam się czerwona jak burak przynajmniej tak mi się wydawało. Moment przecież stoję przed nim w samej piżamie ( tak wiem powtórzę się jeszcze raz xD, czytaj koszulka na ramiączka i krótkie spodenki ). Kurde ale się wtopiłam lecz dalej stoję jak ta głupia i się nie ruszam a On wręcz przeciwnie podchodzi pewny siebie staje bardzo blisko mnie czuję jak serce bije mi szybciej i podchodzi do gardła. 
Jemu uśmiech nie schodzi z twarzy a ja czuję że jest mi coraz goręcej wiec podeszłam do okna żeby się ochłodzić i poczuć powiew świeżego powietrza, lecz On nie odpuszcza i znów się zbliżył. Tylko że tym razem nie mam już ucieczki. Stoi za mną tak blisko jak jeszcze nikt no prócz Rafała w tym momencie popłynęły mi łzy ale On ich nie widział to dobrze, nie chce żeby mnie taką widział nawet Grzesiek nie chce ich martwić. Nagle czuję dotyk taki delikatny, czuły można by rzec nawet opiekuńczy ale po co On przyszedł przecież jest 2 w nocy może też nie mógł spać ? Przecież powinien jutro ma trening jak się nie wyśpi to będzie wyglądał jak zombi. Staliśmy przy oknie On jak zawsze opar się o framugę i patrzył na mnie lecz ja się szybko odwracam i tylko wzdycham sama do siebie. Z całych sił próbuję powstrzymać łzy ale nie zawsze mi się to udawało tym razem też tak było nie powstrzymałam ich niestety. Patrze przed siebie i czuję jego ciepło dlaczego On to zrobił ? Może zobaczył moje łzy ? Nie to jest niemożliwe jedyne logiczne wyjaśnienie jest to że ktoś musiał mu powiedzieć tylko kto ? Iza nie była by do tego zdolna a Grzesiek nic nie wie o Rafale a może Iza mu powiedziała i chciał mi pomóc. W każdym razie nie powinien tego robić to jest moja prywatna sprawa a Izie się oberwie za to Grześkowi z resztą też. Zastanawia mnie jedna rzecz dlaczego On tu przyszedł. Cholera znów to poczułam nie mogę się znów zakochać bo znów mnie może zranić jak każdy facet. Faceci już tacy są bawią się nami jak zabawkami a potem jak im się znudzimy to z nami zrywają. Musze go jakoś stąd wygonić nie chce go tu. 
- Wyjdź stąd - wysyczałam przez zęby łkając. 
- Czemu mam wyjść i czemu płaczesz ?
- Nie twój interes powiedziałam krótko będąc odwrócona.
- O nie moja droga tak to my nie rozmawiać nie będziemy - odwrócił mnie w swoją stronę i spojrzał mi prosto w oczy. Nie mogłam z siebie nic wydusić ani słówka. A On wziął mnie i przytulił najmocniej jak umiał ( nie, nie połamał mi żadnych kości xD ) 
- Chcesz o tym porozmawiać - zapytał z troską w głosie.
- Nie wiem - spuściłam głowę.
- Nie chcesz to nie mów ale wiesz że na mnie zawsze możesz liczyć.
- Dzięki - wydukałam, usiadłam na łóżku i zaczęły mi lecieć łzy.
- Ej mała co się dzieje ? - znów spytał z troską w głosie.,
- Nie chcesz wiedzieć.
- A tu Cię zaskoczę wiem trochę.
- To znaczy - spytałam i spojrzałam na niego jak na idiotę. 
- No wiesz jak próbowaliśmy się do Ciebie dobić a ty nie otwierałaś to się trochę zmartwiłem a Grzesiek to zauważył  i wyjaśnił mi wszystko. Tak wiem o co chcesz zapytać. Wiem o Rafale i o innych sytuacjach trochę mi głupio ale Grzesiek powiedział że jak chce ci pomóc to nie ma innej opcji, przepraszam.
- Nie przepraszaj nie masz za co - uśmiechnęłam się do niego.
- To jak będzie ? - spytał patrząc na mnie.
- Chyba nie mam wyjścia muszę ci powiedzieć jak to dokładnie było.
- Ty nic nie musisz ty możesz.
- Wydajesz się bardzo miły i umiesz słuchać.
- Zgadza się umiem słuchać a czy jestem miły to już musisz sama ocenić.
- No dobrze ale nie wiem od czego zacząć ?
- Najlepiej zacznij od początku - wyszczerzył swoje białe ząbki.
- Nie będę cię nudzić jak poznałam Rafała ale powiem to co jest godne uwagi, czyli to co się miedzy nami wydarzyło. Wiadomo nie od dziś że Rafał lubił się zabawić z innymi dziewczynami czasami w ogóle nie zwracał na mnie uwagi to zabierałam rzeczy i wychodziłam ale niestety nie potrafiłam się na niego długo gniewać. Sama nie wiem czemu tak jest. 
Wiec miałam już tego dość ale on mi zaczął grozić, straszyć wiedziałam co on potrafi i nie rzuca słów na wiatr i musiałam siedzieć cicho. A jak znajomi pytali mnie czemu mam siniaki, dlaczego noszę okulary przeciwsłoneczne chociaż nie ma słońca i wymyślałam to przeróżne historyjki tylko po to aby nie oberwać jeszcze bardziej - zaczęły mi znów lecieć łzy a niech se lecą i tak ich nie powstrzymam.
- Moment to on Cię bił ? - zapytał zdenerwowany. 
- Tak jakoś wyszło -powiedziałam nie patrząc na niego.
- Przecież to damski bokser jest i nikt więcej - wykrzyczał to na cały pokój. 
- Głupi jesteś ! Nie drzyj się tak bo wszystkich pobudzisz.
- Przepraszam ale jak takie coś słyszę to mnie krew zalewa jak facet może bić kobietę. Ja tego nie rozumiem.
- Wiem ale co zrobić jak ja byłam ślepa i głupia
- Ale powiedz czy jeszcze coś do niego czujesz ?
- Chyba nie ale nie jestem pewna.
- Wiesz musisz być na 100% pewna - powiedział i się przysunął bardzo blisko tak blisko, że mogłam zobaczyć jego zielone oczy aż mnie zatkało i miałam oczy jak pięcio złotówki i ten jego uśmiech który zauroczył by nie jedną dziewczynę. Ale tak to jest jak facet jest taki przystojny. Paulina ogarnij się !!! On cię nie kocha przynajmniej tak sądzisz przyszedł tylko cię pocieszyć żebyś nie była tak smutna i przygnębiona. W sumie to JA nie jestem warta żadnego faceta nie umiem się pozbierać po tym jak Rafał że mną zerwał i boję się że kolejny może zrobić to samo. 
- Ej ziemia do Pauliny.
- Co ? Gdzie ? Jak ? - byłam zdezorientowana. 
- Widzę że odpłynęłaś gdzieś myślami - spojrzał mi prosto w oczy.
- Przepraszam nie umiem się z tym pogodzić - spuściłam głowę a On wziął moje ręce w swoje dłonie i mnie przyciągnął. Teraz nie mam jak się uwolnić z jego silnych ramion. Czułam się bezpiecznie jak nigdy dotąd przytulił mnie tak delikatnie można by powiedzieć że z uczuciem ? Nie to nie możliwe on by się mną nie zainteresował.
Siedzieliśmy tak dobre parę godzin nawet nie wiem dlaczego ale mi to nie przeszkadzało i jemu chyba też, ale po chwili jego twarz zmieniła się w jednej chwili jego twarz spoważniała.
- Nie wiem czy to jest odpowiedni moment - zastanawiał się.
- Ale na co możesz powiedzieć nie mam ochoty na żadne zgadywanki. 
- Boję się jak to przyjmiesz - wtedy wstałam bo nie miałam siły się z nim sprzeczać wiec poszłam do łazienki. Przemyłam twarz żeby nie zasnąć na stojąco. Nie wiem co chce mi powiedzieć ale się boję nie wiem czemu. 
- Wydusisz w końcu to z siebie - spytałam.
- Chyba jednak brak mi odwagi - spuścił głowę.
- To jak zbierzesz się na odwagę to powiedz wtedy pogadamy a teraz możesz wyjść. Rozgrywający poczłapał do drzwi spojrzał na mnie ostani raz i wyszedł. Może to dobrze że mnie nie powiedział to co chciał mniejsza z tym padam na pysk. Nie zleciało 5 minut  a ja już byłam u Morfeusza.





Hejka :)
Obiecałam to jest nie będę się rozpisywać po prostu :
Czytasz = Komentujesz to bardzo pomaga uwierzcie ;)
Do następnego miśki :*